Rynek Infrastruktury
Członek zarządu ZDG TOR i członek Stowarzyszenia Inicjatywa dla Infrastruktury mówi, że dziś błędem byłoby odsuwanie w czasie realizacji jakiegokolwiek elementu, którego w tej chwili brakuje, do tego, by warszawski układ drogowy w pełni był zrealizowany zgodnie z planami i projektami.
– Ten fragment S7 w kierunku południowym, nawet na tym małym odcinku 6-kilometrowym do Lesznowoli to jest fragment, który ma bardzo ważne znaczenie krajowe – podkreśla Furgalski i dodaje, że budowa tego istotnego fragmentu S7 to tylko 350 mln zł.
Członek IDI przypomina, że Polska już popełniania błędy poprzez budowanie dróg tam, gdzie nie ma żadnego ruchu. – Przykładem może być chociażby droga S22 Elbląg – Grzechotki. To jest 50 km wybudowane za 500 mln zł, a na ostatnim odcinku do przejścia granicznego ruch dobowy w 2012 roku to 319 samochodów na dobę – wyjaśnia Furgalski. – Trzeba naprawdę obiektywnie podchodzić do kryteriów, które wyznaczają priorytetowość inwestycji – dodaje.
Adrian Furgalski przypomina, że decyzja środowiskowa dla trasy S7 obowiązuje do 31 grudnia 2015 roku. – Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że ponowne jej uzyskanie jest trudne i trwa to latami, więc wielką szkodą byłoby, gdyby ten dokument stracił ważność, żeby ta wykonana już praca i wydane pieniądze się zmarnowały – mówi ekspert.